13 sierpnia 1998, Nora.
Drogi pamiętniku,
Może przejdę od razu do tego, o czym miałam napisać. Chodź ręka mi się trzęsie, muszę to z siebie w końcu wyrzucić. Może powinnam zrobić to uroczyściej, nie o godzinie czwartej w nocy, męczona kolejnymi koszmarami, o których pisałam wcześniej, ale czuję, że dłużej nie dam rady, bo ten pamiętnik, jest jedynym co pozwala mi zachować resztki zdrowego rozsądku. Choć nigdy nie wracam do kartek sprzed 3 maja*, czas chyba wreszcie stawić temu czoła.
Nigdy nie pomyślałabym, że mogę doświadczyć czegoś tak okropnego. Co prawda nie było w domu wybitnie. Właściwie nie przelewało nam się, nigdy nie mieliśmy najnowszych ubrań, mioteł, podręczniki zawsze po starszych braciach. Mimo tego, miałam w mojej opinii coś, czego brakowało większości czarodziejów jakich spotkałam na swojej drodze. Coś czego nie można kupić za pieniądze. Kochającą się rodzinę, cudownych przyjaciół i miłość. Jednak wszystkiemu kres położył ON - Voldemort. Nie, już nie boję się jego imienia. Boje się teraz natomiast czegoś innego - PRZYSZŁOŚCI. Po wygranej wojnie i ostatnim złapanym Śmierciożercy wydawać by się mogło, że wszystko wróci do normy. Nic bardziej mylnego. Puby się wyludniły, Pokątna świeci pustkami, wszyscy starają się zabliźnić rany. Ja również. Staram się być silna dla Hermiony, tej która straciła rodziców. Dla mojej mamy, która straciła swojego męża i dwoje ukochanych synów, moich braci. Dla całej mojej rodziny. Staram się nie myśleć o Harrym. Staram się być silna, tak jak wszyscy, ale powoli zaczyna docierać do nas ogrom tej tragedii. Za miesiąc wracamy do Hogwartu. Ja na dwa lata, większość moich przyjaciół - na rok. Ta szkoła mimo że odbudowana - straciła swój blask. Dumbledore nie żyje. Nie żyje również wielu innych wspaniałych czarodziei. Są wśród nas też zdrajcy, którzy zgotowali nam ten los. Moim zdaniem Voldemort tak naprawdę wygrał. Zniszczył w nas człowieczeństwo i zdolność do żywienia jakichkolwiek uczuć. Zniszczył nam wszystko co NAPRAWDĘ kochaliśmy.
Czy jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić? Ja wątpię, a Ty?
Sam oceń,
Ginny.
--
*2 maja miała miejsce Bitwa O Hogwart.
Hejka
OdpowiedzUsuńWpadłam tu (nie)całkiem przypadkowo i zdecydowanie nie żałuję. Prolog czyta się bardzo lekko (pomijając jego treść)i masz naprawdę dobry styl pisania. Zastanawiam się tylko jak często zamierzasz wstawiać roździały i jakiej one będą długości. Tak czy inaczej czekam na pierwszy roździał.
Pozdrawiam:
- Alice in Wonderland
1 rozdział 1 czerwca - z długością pewnie różnie, ale myślę, że minimum 4 strony Worda.
Usuńsuper, nie mogę się doczekać ;)
UsuńHej :) ładny prolog, nie powiem, ale przydałaby się beta, bo przecinki trochę pozmieniały miejsca - nie będę ci tu wszystkich wypisywać, może podam tyko ze dwa przykłady:
OdpowiedzUsuńChodź nigdy nie wracam, do kartek sprzed 3 maja, czas chyba wreszcie stawić temu czoła. - przecinek po wracam niepotrzebny; chodź, to tryb rozkazujący czasownika chodzić, poprawnie powinno być tu choć :)
Mimo tego, miałam w mojej opinii coś czego brakowało większości czarodziejów jakich spotkałam na swojej drodze. - przecinek po coś
Co do fabuły, to zaintrygowało mnie, że jest to perspektywa Ginny. Uwielbiam ją wszędzie, pod każdą postacią :D
I jeszcze jedna mała uwaga co do szablonu - wyświetla ci się tytuł bloga, co źle wygląda, wejdź w układ/nagłówek i tam naciśnij tytuł za nagłówkiem ;)
Pozdrawiam i życzę weny, poza tym chamska reklama:
http://wszyscypragniemywolnosci.blogspot.com/
(ale masz śliczny szablon!)
Poprawione! Z przecinkami zawsze miałam problem, postaram poszukać się jakiejś Bety. Dziekuję bardzo!
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zachęciłaś mnie tym prologiem. Jest ładny, krótki, ale wyjaśniłaś w nim najważniejsze kwestie.
Zgodzę się z poprzednimi komentarzami; jest trochę błędów, ale styl jakim piszesz wiele nadrabia ;)
Czyta się szybko i przyjemnie, oby tak dalej!
Gdybyś nie dała rady znaleźć bety, internetowa pomocnica zawsze do usług: https://www.languagetool.org/ :D
http://crazy-in-love-dramione.blogspot.com/
Pozdrawiam #Hedwiga
Dziękuję bardzo, zwłaszcza za tę internetową Betę!
UsuńHej ! Ładny prolog zachęciłaś nie powiem ^^ tylko jestem ciekawa, bo to jest Dramione, to jak to będzie Ginny to opisywać ? no ciekawie nie powiem ^^ Chciaz zobaczymy, czekam na następne i powodzenia <3 :*
OdpowiedzUsuńPo prostu prolog był pisany oczami Ginny. Reszta normalnie, w narracji 3 osobowej. :) Dziękuję!
UsuńMimo że nie lubię Ginny, to sama historia zapowiada się ciekawie. Zgadzam się z wypowiedziami powyżej jeśli chodzi o interpunkcję. Osobiście polecam strony typu ortograf.pl dopóki nie znajdziesz Bety. :)
OdpowiedzUsuńSamego bloga dodaję do kolejki do przeczytania, więc na pewno tu jeszcze wrócę. :D
Zapraszam także do siebie: lucille-w-swiecie-magii.blogspot.com